Antarctic Snow Cruiser - to jeden z najbardziej niezwykłych pojazdów lądowych jakie kiedykolwiek powstały. Zbudowany przez Thomasa Poultera w 1939 roku miał być czymś w rodzaju antarktycznego autobusu, umożliwić wyprawy biegunowe lub kursować pomiędzy stacjami badawczymi Antarktydy. Miał 17 metrów długości, ważył 34 tony a napędzany był dwoma 11-litrowymi silnikami Cumminsa. Ciekawą rzeczą związaną z napędem było elektryczne przeniesienie momentu obrotowego. Silniki napędzały prądnice a prąd z nich z kolei cztery silniki elektryczne umieszczone przy kołach. To prawdopodobnie pierwsze zastosowanie takiego napędu w pojeździe lądowym tej wielkości. Snow Cruiser posiadał we wnętrzu miejsca do spania dla 4 osób, niewielką jadalnie i kuchnię. Umożliwiał także prowadzenie eksperymentów.
Niestety nie odniósł sukcesu, nie udało mu się spełnić swojej misji. Amerykanie w przypływie geniuszu zamontowali mu koła z gładkimi oponami, które nie były w stanie skutecznie napędzać pojazdu. Nawet po zamontowaniu łańcuchów i dodatkowych kół nadal ślizgał się po zamarzniętej powierzchni Antarktyki. Pojazd po odbyciu krótkiej podróży spoczął w jednym miejscu, przez jakiś czas jeszcze służąc jako mini-baza, aby następnie zostać porzuconym. Ostatni raz widziano go w 1958, spoczywał wtedy już kilka metrów pod śniegiem. Mimo to był w bardzo dobrym stanie, wystarczyło go odkopać, napompować opony i wykonać parę czynności konserwacyjnych aby go uruchomić. Nie są potwierdzone dalsze jego losy. Niektórzy twierdzą że widziano go w odłamanym kawałku lądolodu, dryfującym po oceanie. Inni że odkopali go Rosjanie i zabrali na testy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz